Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? – Zwięźle i pewnym głosem. To jedna z dostępnych metod. Pamiętajmy, że tego typu dyskusja jest formą kłamstwa. Wdając się w nią, musimy grać tak, aby druga osoba uwierzyła w naszą wiedzę literacką.

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? – metoda na pewniaka

Niezależnie od tego, czy o nieznanych sobie książkach rozmawiamy dla żartu, czy aby uniknąć złej oceny, musimy być wiarygodni. A wiarygodne są osoby, które dzielą się wieloma szczegółami na dany temat.

Dlatego warto zapoznać się z treścią danej książki. Oczywiście nie mówimy w tym momencie o czytaniu. Warto jednak sięgnąć do bryk czy do internetowego streszczenia.

Bardziej ambitne osoby kartkują również konkretne dzieło, aby zapoznać się z jego stylem. Jeśli mamy szczęście i dana powieść została zekranizowana, możemy obejrzeć film. Tutaj należy jednak pamiętać o jednym zasadniczym szkopule:

Niektóre produkcje na podstawie książek są bardzo wierne. Tutaj wymienić można na przykład ekranizację „Roku 1984” w reżyserii Michaela Radforda.

Z kolei bardzo popularna filmowa wersja „Hobbita” może być myląca. W książce nie pojawia się Legolas – został on dodany prawdopodobnie, aby zadowolić fanów kinowej trylogii Tolkiena.

Szybkie streszczenie w wykonaniu kolegi

Istnieje jeszcze jedna wyjątkowo prosta metoda poznania treści książki, której nie czytaliśmy. Wystarczy zabrać na bok kolegę i poprosić o szybkie, ustne streszczenie. Dzięki temu usłyszymy fabułę opowiedzianą przystępnym językiem. Dowiemy się też, co w książce wzbudza emocje (a w przypadku lektur, czy cokolwiek wzbudza emocje). Jeśli jednak takie rozwiązania nie są dla ciebie akceptowalne i zamiast tego wolisz sam poznać treść książki, choć brakuje ci czasu – pomyśl o tym, jak możesz go wygospodarować. Czasem rezygnacja z kilku codziennych przyzwyczajeń jak przeglądanie Instagrama sprawia, że jesteśmy w stanie poświęcić na czytanie dodatkową godzinę (jeśli nie wiesz jak to zrobić, spraw jak usunąć konto na instagramie).

Może Cię zaciekawić:  Jak rozmawiać z Aniołem Stróżem?

Metoda: Słuchaj i przytakuj

Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało? W niektórych okolicznościach to o wiele łatwiejsze, niż może się wydawać. Jeśli dyskusja toczy się w dużej grupie, możemy zupełnie spokojnie skupić się na słuchaniu i przytakiwaniu.

Kolega mówi, że postać Paula Atrydy z „Diuny” to ciekawszy bohater niż Luke Skywalker?

Zgódźmy się z nim. W życiu nie spotkaliśmy się z lepszym protagonistą.

Koleżanka twierdzi, że w „Biegunach” Olgi Tokarczuk fabuła nie istnieje, ale za to autorka wyjątkowo sprawnie czaruje językiem?

Przytaknijmy. Oryginalna i przepiękna powieść.

W tego typu rozmowie warto jednak uważać na miny. Można się kłócić, czy „Bieguni” są powieścią szkatułkową czy zbiorem przeplatających się opowiadań. Jeśli jednak gramy w tę grę ostrożnie, długo słuchamy i mamy dobrą pamięć, to przy długich dyskusjach będziemy w stanie zacząć nawet dorzucać własne wypowiedzi. Oczywiście pokrywające się z tym, co już zostało powiedziane wcześniej.

Metoda: Kurde, nie pamiętam – dawno to czytałem

Miłośnicy książek wiedzą to doskonale. Nawet z najlepszych dzieł po dłuższym czasie pamiętamy tylko zarys. Szczegóły się ulatniają i zacierają.

Yossarian był bohaterem „Paragrafu 22” czy „Rzeźni numer 5”?

Zamek z „Opowieści z Narnii” nazywał się Ker-Paravel czy Kaer Morhen?

Na dobrą sprawę po kilku latach nikt tego nie pamięta. Dlatego właśnie przystępując do dyskusji o książkach, których nie czytaliśmy, możemy zagrać kartą:

„Naprawdę dawno to czytałem.”

W dalszej dyskusji pomogą również zdziwione miny i ustawiczne kpiny z własnej – wyjątkowo złej pamięci. W tej metodzie jednak najlepsze jest to, że możemy w trakcie jej stosowania sięgnąć po komórkę. Gramy pewniaka, udajemy, że książkę czytaliśmy, a później nie zgadzamy się z jedną – preferencyjnie drobną kwestią. Następny krok to sięgnięcie po telefon, żeby sprawdzić, czy rację mamy my czy rozmówca. Z dużym prawdopodobieństwem rozmówca. My jednak otrzymujemy szansę, aby spojrzeć na fabułę i inne szczegóły dotyczące książki.

Może Cię zaciekawić:  Jak rozmawiać z dzieckiem samookaleczającym się?

Metoda na szpiega

Żyjemy w czasach, w których nowoczesne technologie są dostępne na wyciągnięcie ręki. W trakcie rozmowy o książkach, których nie czytaliśmy, możemy pozostawać w stałym kontakcie z kimś, kto je zna. Wystarczy do tego telefon i zestaw słuchawkowy. Możemy przecież udawać, że słuchawkę mamy włożoną, bo akurat słuchamy jednym uchem muzyki. Tego typu „akcja szpiegowska” jest w stu procentach wykonalna. Pamiętajmy jednak, aby dokładnie ją przygotować – w razie niepowodzenia najemy się sporo wstydu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *